"padamy na twarz" ;)
nigdy nie przypuszczałem, że mamy aż tyle rzeczy , ciągle coś wywozimy, a w mieszkaniu dalej jest masę gratów; najgorsze pudła z książkami już wywiezione (strasznie ciężkie), teraz pakujemy resztę ciuchów i zabawki naszego dziecka (teraz już można, bo Kasia na parę dni poszła do babci i spokojnie da się zrobić segregację ); przyznam szczerze, że mamy już dosyć; w środę przyjedzie auto od przeprowadzek i wywieziemy meble, a w sobotę zostaniemy już na swoim o ile dożyjemy ; prace w środku, to tylko założyć kratki wentylacyjne i zainstalować antenę oraz ruter do neostrady, reszta parc już na zewnątrz to zakopanie gazu, dokończenie płotu, podjazd, położenie płytek na tarasie i schodach do domu oraz dokończenie tynkowania, uff
jutro też chcę podpisać umowę z firmą na wywóz śmieci